Metamorfoza… należy obchodzić się z nim ostrożnie!
Korzystanie z tego urządzenia wymagało prawdziwej pomocnej dłoni – i sporej dawki uwagi! Po pierwsze, żelazko musiało być wystarczająco podgrzane. Za gorąco i gwarantowane było rozczarowanie włosami: spalone włosy, nawet drobne oparzenia na skórze głowy czy palcach… Dość powiedzieć, że jako fryzjer nie improwizowałaś z dnia na dzień.
Ale w fachowych rękach ówczesnych kobiet (lub ich służących w burżuazyjnych domach) lokówka gazowa zdziałała cuda. Proste naciśnięcie, kilka minut cierpliwości i włosy nabierały giętkich kształtów, czasem nawet układały się w skomplikowane spirale.
Przeczytaj więcej na następnej stronie>>
